A+ A A-

TEATR UCZY NAS ŻYĆ

Oceń ten artykuł
(1 głos)

- wywiad ze Zbigniewem Biegajło założycielem i reżyserem teatru Biuro Rzeczy Osobistych

Teatr Rzeczy Osobistych działa przy Stowarzyszeniu Osób z Upośledzeniem umysłowym w Gdyni. Grupa teatralna wystąpiła w Skierniewicach na zaproszenie Teatru Realistycznego ze sztuką „Anima” w kwietniu b.r.

Bożena Lesiak: Jak zaczęła się pana współpraca z Polskim Stowarzyszeniem na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Gdyni?

Zbigniew Biegajło: To był przypadek, nie planowałem tego. Mój przyjaciel dowiedział się, że Koło PSOUU w Gdyni poszukuje osoby, która mogłaby poprowadzić zajęcia teatralne w ramach Klubu Sezam. Jesienią 1997 r. spotkałem się w tej sprawie z szefową instytucji, a od stycznia 1998 r. rozpoczęliśmy systematyczne zajęcia.

Tak rozpoczęła się działalność teatru Biuro Rzeczy Osobistych. Dlaczego zdecydował pan, że pantomima będzie odpowiednim gatunkiem teatralnym? Czy nie obawiał się pan, że zespół będzie miał problemy z przekazywaniem uczuć i emocji?

To wbrew pozorom trudne pytanie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że to nie była wówczas w pełni świadoma decyzja. W tamtym czasie związany byłem z teatrem plastycznym. Skupialiśmy się przede wszystkim na plastyce ruchu. To był nasz język, którym posługiwaliśmy się tworząc spektakle. Kiedy utworzyliśmy teatr BRO zaproponowałem sposób pracy, który był mi najbliższy. Okazało się, że nie tylko mi. Przestrzeń teatru, którą sobie stworzyliśmy pozwoliła nam poczuć się swobodnie, odkrywać siebie dla siebie samych i dla innych. Gest zastąpił słowo, ruch wypełnił przestrzeń.

Emocje możemy wyrażać na wiele sposobów. Tworząc teatr gestu odkryliśmy odpowiedni dla zespołu warsztat pracy. Na początku pracy moje największe obawy dotyczyły mnie samego. Czy dam radę, czy będę potrafił wykorzystać tkwiący w aktorach potencjał? Te i wiele innych pytań i wątpliwości spotykałem na drodze. Szybko jednak przekonałem się, że zaangażowanie, chęć pracy, kreatywność moich aktorów uzupełnia moje braki, wzbogaca mnie, dostarcza bodźców. Muszę tylko pozwolić na samodzielność, stworzyć w umysłach odpowiednie warunki do pracy. Czasem, jeśli to konieczne, wycofać się, być obserwatorem rodzących się emocji.

Teatr tworzą dorosłe osoby niepełnosprawne i sprawna młodzież. Czy te dwie grupy nie miały problemów z zaakceptowaniem siebie nawzajem?

Od samego początku współpracowała z nami młodzież licealna. Nie tylko brali udział w spotkaniach, ale także grali w spektaklach. Oczywiście nie wszyscy, którzy się pojawili zostawali. Ale to normalne. Każdy musi znaleźć dla siebie odpowiednie zajęcie. Zarówno pełno jak i niepełnosprawni. Podział na dwie grupy tkwi w naszych głowach. Nigdy nie rywalizowaliśmy ze sobą, nie tworzyliśmy dwóch grup. Ci, którzy decydowali się z nami współpracować po prostu tworzyli ten zespół. Wiele z tych osób dzisiaj już skończyło studia, pracuje, ma rodziny. Spotykamy się przy różnych okazjach, nie tylko tych teatralnych.

Jak powstają scenariusze spektakli, skąd biorą się pomysły?

Nie mamy gotowego szablonu. Spektakle tworzymy na scenie, scenariusze tworzą wszyscy członkowie zespołu. Bardzo często nie potrzebujemy słów, żeby sobie opowiedzieć co chcemy. To się dzieje samo. Podążamy za impulsami, dźwiękiem, spojrzeniem. Swoją siłę czerpiemy z wewnątrz i manifestując ją na zewnątrz pozwalamy, by wróciła do punktu wyjścia. W ten sposób doświadczamy zupełnie nowych sytuacji, relacji. Raczej poszukujemy pytań, odpowiedź może znaleźć widz. Może zabrać ją ze sobą, tylko dla siebie.

Od niedawna odkrywamy również słowo, bawimy się nim, żonglujemy. Taką możliwość daje nam literatura dziecięca. Wykorzystując wybrane fragmenty „Lokomotywy” Juliana Tuwima przygotowaliśmy spektakl dla dzieci pt. „Rymy lokomotywy”. To świetna zabawa dla nas, taka odskocznia i jednocześnie sposób, by docierać do najmłodszej publiczności oraz uczyć, że różnimy się, jesteśmy inni, ale możemy być dla siebie interesujący. Osoby niepełnosprawne mają wiele ciekawego do zaproponowania, także dla najmłodszych.

Jak można dostać się do grupy teatralnej? Czy jest rotacja?

Muszę przyznać, że stanowimy stały, zgrany zespół. Rotacja jest niewielka. Raz na jakiś czas jednak dołączają do nas nowe osoby. Umawiamy się wówczas na kilkumiesięczny okres próby. Dajemy sobie czas, żeby się wzajemnie poznać, polubić. Jeśli po tych kilku miesiącach grupa uzna, że dobrze nam się współpracuje, mamy wspólny język, wówczas droga dla tej osoby jest otwarta. Wiek nie ma tutaj znaczenia, liczy się wzajemna akceptacja, gotowość wspólnego bycia, tworzenia, organizowania wyjazdów itd.

Biuro Rzeczy Osobistych realizuje projekt „Poznaj Ludzi”. Czy projekt pomaga przełamywać bariery między ludźmi?

Taką nazwę nosił jeden z naszych projektów, ale każdy kolejny zawiera tę ideę. Chcemy docierać do jak największej liczby odbiorców i ukazywać osoby niepełnosprawne w nowym świetle, które pozwoli im zaistnieć w świadomości społecznej i poznać ich jako ludzi wrażliwych, twórczych, zdolnych. Sztuka jest medium, które na to pozwala, stwarza przestrzeń do wzajemnego poznania, współpracy. Oczywiście wiemy, że to długa, wyboista droga. Nic za darmo. Jest jeszcze wiele do zrobienia, wystarczy dla każdego, dla nas też. Podążamy więc swoją ścieżką powtarzając naszą mantrę w teatrze gestu.

Doliczyłam się, że zrealizowaliście sześć spektakli autorskich. Jak długo trwa przygotowanie nowej sztuki?

Na koncie mamy więcej spektakli, także tych realizowanych we współpracy z grupami młodzieżowymi m.in. z Teatrem Edukacyjnej Kliniki z Gdyni oraz etiudy i otwarty warsztat tworzone i realizowane przez aktorów. Za każdym razem przygotowanie sztuki wygląda inaczej. Niekiedy zajmuje dwa, trzy miesiące. Czasem nawet dwa lata. Zabieramy się za coś, potem odkładamy na jakiś czas, realizując inne rzeczy, potem wracamy z nowymi pomysłami. Nie ma więc reguły, nie myślimy o tym, staramy się nie ulegać presji czasu. W sumie praca nad spektaklem nigdy się nie kończy. Dopóki go gramy, w zależności od potrzeb, nowych pomysłów, zastępstw itd. pracujemy nad nim nieustannie. I to jest bardzo przyjemne!

Na czym polega udział grupy teatralnej w międzynarodowym projekcie FOCAL?

Międzynarodowy projekt FOCAL realizowany był w latach 2009–2011 przez organizacje z 7 państw członkowskich Unii Europejskiej i dotyczył wspierania kreatywności dorosłych niepełnosprawnych uczniów przez sztukę. Jednym z głównych celów projektu jest wspieranie ludzi ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi, aby mieli oni równe prawa oraz by mieli coś do powiedzenia przy podejmowaniu decyzji, które dotyczą ich jako aktywnych członków społeczeństwa. Jego głównym celem było opracowanie materiałów i wdrożenie metod planowania i przeprowadzenia zajęć łączonych dla uczniów niepełnosprawnych i sprawnych w dziedzinie pracy kreatywnej. W efekcie międzynarodowej współpracy powstał podręcznik proponujący materiały dla nauczycieli i innych osób mających kontakt z osobami niepełnosprawnymi z racji swej pracy. Książka zawiera rozdziały teoretyczne oraz przygotowane przez praktyków. Projekt FOCAL finansowany był przez Komisję Europejską w ramach programu „Uczenie się przez całe życie” w akcji projektów wielostronnych Grundviga.

 

Register

User Registration
or Anuluj