A+ A A-

Żydzi skierniewiccy

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

W końcu XIX wieku co drugi mieszkaniec Skierniewic był Żydem.

„Ja Naftali Herc, zwany po polsku Horacym, a zdrobniale Heniem, wypędzam cię z domu mego, żono moja Bejlo, zwana po polsku Bronisławą, a zdrobniale Bronką” – taki tekst spisany w sądzie rabinackim w Skierniewicach w początkach XX wieku podaje żartobliwie Horacy Serafin.

 Bo oficjalny rozwód był zjawiskiem rzadko spotykanym wśród Żydów. W Skierniewicach na przestrzeni 140 lat odnotowano w aktach Urzędu Stanu Cywilnego tylko jeden rozwód. Małżeństwa zaś, zawierali skierniewiccy Żydzi w bardzo młodym wieku. Kawalerowie w wieku 18 lat, panny 12-14 lat (tak!). Małżeństwa kojarzył swat, a zainteresowanych na ogół nie pytano o zgodę. Bogatsze dziewczęta wyposażali ojcowie, biedniejsze – gmina żydowska z funduszu „kasa kobiet”. Oczywiście zdarzały się też małżeństwa w rozsądnym wieku. W archiwum skierniewickiego USC znajduje się wyciąg z aktu ślubu takiego małżeństwa. Ma on szczególną wymowę, gdyż pochodzi z 31 sierpnia 1939r. – ostatniego dnia pokoju. Wówczas to, 30-letni szewc Abram Icchok Ordynaus poślubił 28 lat liczącą Ruchlę Jankowczner.

Żydowscy emigranci często powracali do Skierniewic, aby ze znanego im środowiska wybrać sobie żonę i ponownie z nią wyjechać. Np. Josef Finkielsztejn zamieszkały w Tel-Awiwie ożenil się z Cywią Szczupak, a Moszek Inkowa z Palestyny ze skierniewiczanką Chawą Knopmacher. Byli również inni.

W aktach USC zachowały się ciekawe wpisy dotyczące Żydów. Zarejestrowano tylko dwa przypadki pracujących Żydówek – akuszerki i kupcowej. Większość kobiet była na utrzymaniu męża. Ok. 15 procent małżeństw legitymowało się dziećmi przedślubnymi. U jednej kobiety zarejestrowano sześcioro dzieci niewiadomych ojców. Była nią niezamężna Cypra Russak, mieszkanka wsi Wygoda. Należy sądzić, że przyczyną było nie tyle złe prowadzenie, co niski poziom umysłowy tej kobiety.

Zamożni skierniewiccy Żydzi byli właścicielami porządnych sklepów, składów, hurtowni. Znany był skład materiałów budowlanych Szpichlera przy ul. Rawskiej, sklepy z ubraniami Adama Borensteina, Zellmana, Rozentala. Pozostałą grupę Żydów tworzyła warstwa wędrownych handlarzy, rzemieślników, robotników i bezrobotnych. Nie zaniedbywali okazji sprzedaży towarów na miejskim targowisku.

Przez cały tydzień na rynku w Skierniewicach było spokojnie i cicho. Aż nadszedł poranek czwartkowy. Naszych dwóch rynków nie można było poznać. (...) Kiedy zegar na wieży wielkiego kościoła bije dziewiątą, cały handel jest w szczycie. Żydowscy handlarze przy straganach mają już ochrypnięte gardła od nawoływania i targowania. „No, zobacz jaka czapeczka cacy! Pasuje ci! Jest zrobiona jak dla twojej głowy! A wyglądasz w niej jak hrabia! Obyś długo żył!(...)”

Styl handlowania żydowskich sprzedawców był też charakterystyczny. Miało się wrażenie, że cały biznes oparty jest na mowie:

„Mierzy się, mówi się, kroi. Znów się mówi. Pracuje się rękoma i znów się mówi. Liczy się pieniądze i znów się mówi. Pakuje się, mówi się! Wydaje się, że główną rzeczą jest nie towar, ale mowa. To samo, lecz z jeszcze większym hałasem i tumultem odbywa się w sklepach galanteryjnych Melecha Samochodla, Frajdla Nechczesa, Godla Wódki.”

Dla wielu handlarzy, kramarzy, rzemieślników i pośredników czwartkowy targ dawał środki do życia na cały tydzień.

Skierniewiccy Żydzi – ci zamożniejsi i lepiej wykształceni - wchodzili w skład Rady Miasta, pracowali w różnych komisjach problemowych. W 1916 r. wśród 22 radnych połowę stanowili Żydzi. Przed wybuchem II wojny światowej w skład Rady Miasta wchodzili: Leopold Wertheim – adwokat, Alter Lewkowicz – czapnik, Herman Guzik – nauczyciel, Ezriel Kuczyński – kamasznik.

Zgodnie ze zwyczajami synagoga była miejscem skupiającym wokół siebie życie religijno-społeczne. Zanim wybudowano bóżnicę przy ul. Batorego, organizowano prywatne bóżnice i domy modlitw. Szczególnie wysokim autorytetem cieszył się rabin Szymon Kalisz.

Gmina Żydowska od czasów Starego Testamentu odgrywała w życiu każdego Żyda wielką rolę. Do jej kompetencji należało utrzymanie rabinatu, budynków i urządzeń służących potrzebom religijnym, cmentarzy, czuwanie nad wychowaniem religijnym młodzieży, troska o zaopatrzenie w mięso koszerne, zarządzanie majątkiem gminnym i fundacjami dobroczynnymi, pomoc ubogim.

Nie wiadomo dokładnie kiedy w Skierniewicach osiedlili się pierwsi Żydzi. Niektóre przekazy informują, że mieszkali tu już przed rokiem 1562. Pewne jest natomiast, ze ok. 1800 roku osiedliło się w Skierniewicach kilka rodzin żydowskich. W końcu XIX w. co drugi mieszkaniec Skierniewic był Żydem. Pierwsze zachowane w Skierniewicach wpisy do ksiąg Urzędu Stanu Cywilnego są datowane od 1881 roku. Wynika z nich, że najbardziej zaniedbaną przez Żydów sprawą były zgłoszenia urodzin dzieci.

U większości Żydów osiadłych na stałe w Skierniewicach imiona były bardziej charakterystyczne niż nazwiska. Powszechnymi męskimi imionami były: Moszek, Szlam, Mordka, Izrael, Abram, Jakub, a wśród kobiet: Ruchla, Estera, Rywka, Chawa, Gołda, Szajndla. W istniejących nazwiskach można wyodrębnić cztery grupy świadczące o występujących tendencjach do wtapiania się w społeczność chrześcijańską. Pierwsza grupa to nazwiska o pełnym obcym brzmieniu i pochodzeniu np. Grynbaum, Goldberg, Berenstein, Berman, Szpichler, Wertheim. Druga grupa – nazwiska wskazujące na pochodzenie z terenów wschodnich, np. Lewkowicz, Zelmanowicz, Szymkowicz, Moszkowicz. Trzecia grupa to nazwiska z zapożyczonymi nazwami miejscowości oraz nazwami miesięcy, np. Warszawiak, Poznaśńki, Działdowski, Nasielski, Majewski. Ostatnią grupę stanowiły nazwiska zdecydowanie polskie, np. Dąbrowski, Białek, Jastrzębski, Grajek.

Żydzi skierniewiccy mieszkali w dzielnicy utworzonej w trójkącie zamkniętym ulicami: Okrzei, Mireckiego, św. Stanisława i 1-go Maja. W okresie okupacji na tym terenie hitlerowcy utworzyli getto ogrodzone murem i płotem. Nielekko żyło się mieszkańcom getta, obrażano ich uczucia i godność na każdym kroku. Ulicami przechadzał się Niemiec Schultz przezywany „Krwawym Szmulem”, bo każdego napotkanego Żyda nazywał „szmulem”, bił i znęcał się z zapamiętaniem. Pewnego dnia z obstawionego przez żołnierzy Wermachtu getta, Niemcy wyprowadzili 40 młodych mężczyzn. Przy tym wiele żydowskich rodzin zostało pobitych. Nieznany jest los uprowadzonych. Likwidacja getta nastąpiła zimą 1941 roku. Wyjeżdżano furmankami, biedni wędrowali z tobołkami pieszo. Kolumna pieszych i furmanek udała się w kierunku Rawy Maz. w asyście policjantów i żandarmów. Jednym z ostatnich mieszkańców getta był radny Ezriel Kuczyński. Zabrał ze sobą chorych i pozbawionych opieki. Miasto opustoszało.

Aneta Kapelusz

 

Cytowane fragmenty pochodzą z książki Edwarda Włodarczyka „Z dziejów Żydów skierniewickich”. Fotografia na pierwszej stronie pochodzi ze zbiorów Izby Historii Skierniewic.

>>> ZOBACZ więcej fotografii na ten temat

 

W miarę przybywania informacji i fotografii artykuł ten jak i inne tematy będziemy uzupełniać i rozszerzać

Serdeczna prośba - jeśli  posiadacie w swoim archiwum inne eksponaty i materiały - będziemy wdzięczni. Mile widziane też są komentarze i ewentualne sprostowania. Telefon kontaktowy 46 833 42 11.

 

Artykuły powiązane

  • Skierniewicer w Akademii

    od 29 czerwca - Z życia skierniewickich żydów

  • Projekt "Skierniewicer"

    W dniach 31 sierpnia i 1 września 2012r. odbyło się wydarzenie kulturalne pt. SKIERNIEWICER zorganizowane przez Lecha Mackiewicza i Fundację "WIR"

Register

User Registration
or Anuluj