A+ A A-

Były sobie gazety lokalne...

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
Głos Skierniewic i Okolicy z 1938 roku Głos Skierniewic i Okolicy z 1938 roku

 

Podobno przyszłość ma należeć tylko do gazet lokalnych. Czy skierniewickie pisma mogą czerpać wzorce ze swoich poprzedników? Na przestrzeni ostatniego stulecia pojawiło się w Skierniewicach kilka lokalnych gazet.

           Rysunek Jacka Rutkowskiego w Wiadomościach Skierniewickich

          Pradziadek gazet skierniewickich - „Tygodnik Urzędowy dla Powiatu Skierniewickiego” wychodzący w 1916 roku wydawany był w dwóch językach – polskim i niemieckim. Kosztował 25 fenigów i ukazywał się w czwartek. Poruszał w większości sprawy polityczne i społeczne. Oto przykład spisu treści z 9 lipca 1916 roku: „Wiadomości wojenne”, „Sekwestr nowego sprzętu”, „Handel artykułami żywnościowymi”, „Czyszczenie i płukanie naczyń w restauracjach i knajpach”, „Oclenie tytoniu i papierosów”, „Podwyższenie cen za nawozy sztuczne".

          Rok 1919 przyniósł nowe pismo – „Dziennik Rozporządzeń Komisarza Rządu Polskiego na Powiat Skierniewicki”. Już sama nazwa wskazuje, ze był to zbiór rozporządzeń i dekretów, który również można było nabyć w czwartki. Jednak pierwszą gazetą z prawdziwego zdarzenia był dwutygodnik społeczny i gospodarczy „Gazeta Skierniewicka”. Funkcjonował w latach 1930-37.

 

 

          Mniej więcej w tym samym czasie ukazywał się „Dziennik Urzędowy Starostwa Powiatowego” publikujący lokalne wiadomości. Nosił on na przestrzeni lat różne nazwy. „Gazetę Skierniewicką” wydawał Wydział Powiatowy, a drukowana była w Drukarni Polskiej W. Zielińskiego w Skierniewicach. Dowiadujemy się z niej, że w naszym ówczesnym powiecie urządzano oryginalne (jak na ówczesne czasy) konkursy. „Gazeta Skierniewicka” z dnia 4 listopada 1931 roku podaje wyniki konkursu „Zdrowie w chacie wiejskiej”. Pierwszą nagrodę otrzymała pani Izbicka za dobre rozplanowanie mieszkania i porządek w chacie, drugą zaś pani Stanisława Salomon za uporządkowanie podwórza i ulepszenie ustępu. Niestety, nie wiemy na czym to ulepszenie polegało.

          Urządzono też pokaz prac kobiecych w Sali zebrań Domu Zdrowia w Kowiesach. Po zakończeniu wystawy huczna zabawa trwała aż do (sic!) 22.00.

          Sądząc po ogłoszeniach w „Gazecie Skierniewickiej” z 25 grudnia 1935 roku mieszkańcy naszego miasta mieli problemy z bronią. Panu Kazimierzowi Oskierce skradziono pistolet firmy Unique, zaś pan Kobyłecki zgubił rewolwer Browning. Ciekawe, czy się odnalazły?

          W połowie lat 30-stych XX wieku powiat skierniewicki otrzymał drugą gazetę „Głos Skierniewic i Okolicy”. Redaktorem odpowiedzialnym za ten miesięcznik był prezes Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic – Wiktor Łabędzki. Towarzystwo było wydawcą tego pisma, poświęconego tematyce lokalnej.

          Od lipca do września 1937 r. panowała w mieście epidemia duru brzusznego (tyfusu). Stąd wyszczególnione tłustym drukiem obwieszczenie z 1 lipca owego roku: „Skierniewiczanie! Ni pijcie surowej wody, nieprzegotowanego mleka i myjcie owoce! Bezpłatne szczepienia przeciw durowi brzusznemu w Domu Zdrowia!”

          Nie zważając na plagę, skierniewicka Rada Miejska rozważała co zrobić z otrzymanymi pieniędzmi: „Na posiedzeniu Rady Miejskiej w dniu 10 bm. Na wniosek radnego Dziewulskiego była rozpatrywana sprawa podziału 60.000 tys. Złotych przyznanych przez B.G.K. na cele budowlane.” Gazeta podaje, że wniosek rozpatrzono pozytywnie.

          Wraz z wybuchem II wojny światowej „Głos Skierniewic i Okolicy” zakończył swoją działalność.

 

          Przez wiele lat Skierniewice nie miały lokalnej gazety. Sprawy powiatu skierniewickiego poruszał łódzki „Głos Robotniczy”. Dopiero w 1980 roku narodziły się „Wiadomości Skierniewickie” i mimo zawieszenia działalności w okresie stanu wojennego dotrwały do 1992 roku.

          Na początku lat 90-tych XX wieku działała druga gazeta skierniewicka „Prosto”. Miała charakter publicystyczno-informacyjny. Może ktoś pamięta wywiad z ówczesną sekretarką Lecha Wałęsy (która miewa się świetnie i wciąż mieszka w Skierniewicach), albo „cytaty z nauczycieli” LO im. B. Prusa, które narobiły niemało zamieszania. Mimo zapału i pomysłów dziennikarzy, „Prosto” zostało rozwiązane z braku funduszy.

          W 1994 roku przebojem weszło na rynek kontrowersyjne i skandalizujące „Życie Skierniewic”. Artykuły typu : „ZChN walczy czyli jak wypędzić wiernych z Kościoła” albo „Głos wołającego na Puszczy (Mariańskiej). Uwaga na nisko latające anioły!” wyprzedziły swój czas. Może za sto lat można tak będzie pisać w Skierniewicach i nikt się nie obrazi. Koniec końców efektowne wejście zakończyło się nieco mniej efektownym zejściem.

          Redakcja Lokalne wiadomości były potem częścią nieistniejącego już tygodnika „Mazowsze”, biuletynu „Wieści z Ratusza”, dodatków do „Gazety Wyborczej”, mutacji „Dziennika Łódzkiego” i „Wiadomości Dnia”.

          W maju 1994 roku pojawił się w kioskach tygodnik lokalny „ITS”(obecnie dodatek do „Dziennika Łódzkiego”) pod redakcją Andrzeja Smyczka. Lata 90-te XX wieku to także narodziny tygodnika „Puls Skierniewic”, który długo nie gościł na skierniewickim rynku. Natomiast w lutym 1999 roku wyszedł pierwszy numer „Głosu Skierniewic i Okolicy”.

Aneta Kapelusz


       Ostatnie pamiątkowe zdjęcie przed opuszczeniem siedziby przy ul. Jagiellońskiej 3429.05.2009r. pamiątkowe zdjęcie z okzjii 15.lecia ITS

Więcej w tej kategorii: Żydzi skierniewiccy »

Register

User Registration
or Anuluj