Wernisaż wystawy odbył się 15 lutego 2010r. w siedzibie pierwszej łódzkiej apteki,w zabytkowej kamienicy obecnie mieszczącej Muzeum Farmacji w Łodzi przy Pl. Wolności 2
Na wystawie zgromadzono wiele rzadkich okazów moździerzy, zarówno małych jak i ogromnych, z różnych epok i różnych typów.
Zobaczyć tu można moździerze wykonane z kamienia, marmuru,drewna, serpentynitu, porcelany, mosiądzu, brązu i żeliwa. Zbiory pochodzą z różnych stron świata. Na uwagę zasługują eksponaty z Afryki, Indii czy Turcji. Każdy pokazany na wystawie moździerzjest niepowtarzalny, ma swoją tajemnicę i historię, którą często można odczytać z sygnatur.
Dawniej moździerze miały szerokie zastosowanie w alchemii, aptekarstwie, w gospodarstwie domowym, rolnictwie czy w przemyśle np. w browarnictwie. Były to przedmioty niezbędne, zarówno w czasie pokoju, np. do rozcierania tabaki jak i podczas wojny, np. do przygotowania prochu lub medykamentów w wojskowych lazaretach. Era świetności moździerzy dawno minęła, ale przetrwało ich piękno.
Dzięki pasji Andrzeja Kostusiaka piękno możdzierzy barokowych, romańskich czy typu węgierskiego możemy do końca maja oglądać w Muzeum Farmacji moździerze romańskie, barokowe czy typu węgierskiego.
A oto piosenka aptecznego moździerza:
Dżwięczałem, śpiewałem w komnacie na ławie,Gdy mędrzec, alchemik uderzał w me wnętrze:I ból czułem tłuczka i łoskot słyszałem,Zapachem ziół słodkich wzbierało me serce. Nie śpiewam, nie dzwonię, jak dawniej bywało,Gdy dłoń alchemika wzbudzała me dżwięki:Trwam niemy i martwy, jak lutnia zerwana,Wsród zmian, które niosą mijające wieki.Opr. Małgorzata Lipska-Szpunar